Wróciłam z włoskiej podróży, kilkudniowa wyprawa minęła tak szybko.. Chyba było to skutkiem intensywnego tempa wyprawy i ilości miejsc, które po drodze zobaczyłam i zwiedziłam. Wiem, że ... L'Italia e bella! Nieistotne czy wyraziłam to poprawnie językowo, dzisiaj wiem, że Włochy zaraz po Grecji pokochałam równie żarliwą miłością! Samą podróż z pewnością mogłabym opisać w co najmniej kilku postach, ale żeby trzymać się ulubionego, blogowego temu, który pokrótce i lakonicznie można określić jako home&decorating ... przedstawiam kolejną historię cudownego miejsca, które (o czym pisałam już nie raz) samo mnie swoją magią przyciągnęło!
Zbliżałam się do Asyżu i jego barwnej, intensywnie zielonej i kwitnącej dzielnicy położonej u stóp wzgórza, na którym położone jest to przepiękne miasto, wjeżdżałam do Santa Maria degli Angeli i przez szybę autokaru mignęła mi tyko biała wystawa sklepiku i fragment nazwy "Home..", przez myśl mi jedynie przemknęło, że jakże by to było miło gdybym miała szansę osobiście sprawdzić czy czasem nie jest to jedno z interesujących mnie miejsc...
Udało się, przez zupełny przypadek spiesząc się, w drodze powrotnej do autokaru - biegłam przez ulicę Los Angeles i mimo lekkiego spóźnienia ... po prostu nie mogłam odmówić sobie wizyty w tej cudownej i słodkiej galeryjce HOME Casa&Stile ! Przez te kilka minut udało mi się za zgodą przemiłej Pani (lekko zszokowanej moim słowotokiem i wyrażanym zachwytem!) zrobić tylko te kilka zdjęć - wszystkie Wam pokazuję!
Miejsce jest bajeczne, klimatyczne, romantyczne i takie moje, z żalem opuszczałam jego progi, może jeszcze kiedyś tam zawitam? A może Wam się uda odwiedzić tą galerię jeśli na Waszej drodze podróży po Włochach znajdzie się Asyż? Polecam - wrażenia estetyczne na najwyższym poziomie - gwarantowane! Żałuję tylko, że z braku czasu nie udało mi się tu kupić żadnego drobiazgu do mojego mieszkania ...
Po raz kolejny utwierdziłam się w przekonaniu, że miejsca sentymentalnych klimatów same mnie do siebie przywołują dając subtelne znaki swojej obecności ...
Przejeżdżając przez miasteczko Lanciano mignęła mi wystawa galerii Sun Flower, siedziały w niej kolorowe, radosne, szmaciane śliczne retro maskotki, niestety nie miałam szansy tam dotrzeć osobiście, w Internecie jest adres tego miejsca ale niestety nie znalazłam adresu strony internetowej, może kiedyś tam zawitam ... w końcu obiecałam sobie, że na pewno nie była to moja ostatnia wizyta we Włoszech!
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego, wiosennego tygodnia, mam nadzieję, że wiosenna temperatura zagości u nas na dobre! I .. podróż była wspaniała, ale za starym powiedzeniem, wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej!
A poniżej przepiękny Asyż ...
Kocie, zazdroszczę Ci tej wyprawy bo ja dwa lata temu będąc w Milano i lądując w Bargamo też się zakochałam wtym kraju :) Wtedy nie miałam w głowie jeszcze takich klimatów, o których piszesz ale dzisiaj już mam. Może do Włoch wybierzemy się następnym razem razem?
OdpowiedzUsuńDziękuję za tę przemiłą i bogatą wycieczkę cudownie sentymentalną! odkryłaś piękne miejsce z mnóstwem urokliwych mebli i drobiazgów :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie i mama nadzieję na więcej takich wypraw:-)
Kocham Włochy miłością bezgraniczną, dziękuję za te kilka pieknych ujęć właśnie stamtąd :)
OdpowiedzUsuńściskam Cię
Aga
Piękna podróż i piekne rzeczy!!!
OdpowiedzUsuńA mnie przede wszystkim urzekają stylowe włoskie i francuskie meble w jasnych kolorach:)
OdpowiedzUsuńI kto powiedzial, że we Włoszech warte zobaczenia są jedynie zabytki??:) Cudowne migawki z podróży, kusisz niesamowicie tymi cudami, na pewno nie w tym roku, ale kiedyś i ja się tam wybiorę:)
OdpowiedzUsuńNiesamowita podroz mialas, Wlochy sa tez na mojej liscie miejsc do odwiedzenia.
OdpowiedzUsuńAsortyment w sklepikach niesamowity,uciekam po raz ktorys ogladnac te wspanialosci.
Pozdrawiam
Piękna wyprawa, fajnie, żę udało Ci się choć na chwilę zajrzeć do tego cudownego sklepiku!:) Śliczne rzeczy, jak bym weszła do takiego miejsca, to chyba dalszą podróż do kraju musiałabym sobie sama załatwić, hihi:)))
OdpowiedzUsuńTakie miniaturkowe porcelanowe wanny-mydelniczki (które dostrzegłam na jednej z fotek:) widziałam kiedyś u nas w Nanu Nana:)
Bella Italia, si si:)))
Uściski:)
Magda
W poniedziałek 2.05 przechodziłam obok chyba tego samego sklepiku bo również byłam w Asyżu.Ale nie miałam możliwości obejrzeć dokładnie w środku, dlatego dziękuję za te zdjęcia.Bardzo żałowałam a tu taka niespodzianka.A Asyż jest przepiękny-prawda?Pozdrawiam!AnnamariA
OdpowiedzUsuńMadziu, a ze mnie taka gapa, że nie dodałam Cię wcześniej do listy ulubionych blogów i ciagle się zastanawialam dlaczego nie piszesz nic nowego, bo mi nic nie wyskakiwało na liście aktualnych postów, teraz juz wiem. Mój bład!zapisalam i będę teraz regularnie;-))Włochy cudowne, tez mam mile spomnienia. Sklepik obłędny. Pozdrawiam Cię serdecznie i zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńMoja Droga wiedziałam ze jak juz wyruszysz do Włoch to się zakochasz. Ja to jestem szczęśliwa jak juz przekraczam granice włoską. Zakochana jestem do szaleństwa w tym kraju.
OdpowiedzUsuńSklepy posiadaja cudowny asortyment. Ja chyba nie dałabym rady opuścić takich sklepików.
Lece jeszcze raz obejrzec te cudne zdjęcia.Alez oni maja śliczności. W następnym poście pokaz jeszcze jakies fotki z Włoch.
ciao
Witaj!
OdpowiedzUsuńWidzę, że miałaś udany wypoczynek! super!
Byłam w Asyżu i okolicach, ale widocznie sklepik jest od niedawna..no,chyba że krążyłam nie tymi uliczkami :) w końcu jest ich sporo.
Juz sobie wyobrażam jak tam wpadłaś w pędzie :))
Dziękuję za podzielenie się z nami zdjęciami! pięknie tam, ach cudnie! ja bym sobie nie odmówiła choć małej pamiątki...ale pewnie się bardzo spieszyłaś :)
Pozdrawiam serdecznie, Ciao! ;)
ja też tam kcem.....buuuuuuuuuu :-((
OdpowiedzUsuńcieszę się, że tak bardzo jesteś zadowolona z wyjazdu :D
Drogie Dziewczyny, cieszę sie, że sprawiłam Wam radość tą małą podróżą włoską! Postaram się Wam pokazać inne, włoskie fotki w kolejnych postach, pozdrawiam Was wszystkie bardzo, bardzo serdecznie:)
OdpowiedzUsuńJa jakos tez nigdy nie potrafie sie oprzec takim sklepikom podczas podrozy. No i dlatego musze chyba zaczac jezdzic a jakies odludne miejsca.
OdpowiedzUsuńGalerie pełne pokus, cuda.
OdpowiedzUsuńJak ja Ci zazdroszczę :))) kocham ten kraj i wszystko co jest z nim związane a jak jeszcze miałabym okazję zobaczyć takie retro miejsca za skarbami to chyba bym oszalała ze szczęścia :)) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWcale sie nie dziwie ze piekne miejsca przyciagaja taka osobkę jak Ty:):)do siebie...artystyczna duszyczka przeciez z Ciebie,pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńVelkommen som følger av bloggen min!
OdpowiedzUsuńSer du har vært ute på en fantastisk reise!
Reiser du privat,eller i sammenheng med ditt arbeid?
Spennende butikker og herlige steder!
Du er heldig som har fått så mange fine opplevelser!
God klem fra Sol
Asyż jest piękny, a te fotografie to czysta magia:)
OdpowiedzUsuńOczy nacieszyłam pięknymi drobiazgami....wszystko cudne ....a w Asyżu byłam prawie 20 lat temu...pozdrawiam cieplutko...
OdpowiedzUsuńZnam te sklepy:-))) Trzy razy w roku bywamy we Wloszech, glownie poludnie, okolice Rzymu, Neapolu...lub Sardynia. W Palau na Sardynii wiadzialam ludzaco podobny sklep, ktory powalil mnie na kolana:-))
OdpowiedzUsuńPiękności. Każdy kto raz przekroczu "próg" Włoch chce tam wrócić-nic dziwnego.
OdpowiedzUsuńSklepiki urzekające ale z ogromną radością mogę stwierdzić, że u nas takie też już powstają, no może nie aż takie same ale jednak... I to jest piękne.
Pozdrawiam cieplutko
Kajka z http://mojemarzeniaija.blogspot.com/
Wszystko piękne.Ale gdzie zniknęłaś kochana?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Magda :*
Przepiękne, klimatyczne miejsce, ale dla mnie takie są właśnie całe Włochy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
PRZEPIĘKNE MIEJSCE...CHĘTNIE BYM W TYM SKLEPIKU ZAMIESZKAŁA..HIHIHI:|)POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńHello! You have a so beautiful Blogname.. very romantic, i like so much! Your blog is also very pretty! You was in Italy? Have a nice week with a lot of sun!! Lovely, LISA LIBELLE
OdpowiedzUsuń