wtorek, 25 czerwca 2013

Podróżować jest bosko i .. Miś Kazimierz!

















Pojawiam się i znikam i znikam,i znikam.. na bardzo długo, gdyż.... podróżować jest bosko! A co w tym temacie? Chyba przede wszystkim to, że cudowne w życiowym planowaniu jest czasami brak tego planowania! Spontaniczność, zbiegi okoliczności, pozytywni ludzie i przyjaciele blisko nas, z takich okoliczności przyrody zawsze może wyjść tylko ciekawa przygoda! Pomysł, wyjazd, podróż jedna, druga albo trzy:) i na te okoliczności - zresztą piękne, energetyczne, radosne i bardzo emocjonujące złożę tym razem winę za moje blogowe zaległości! A teraz zapraszam w podróż po pracach, które pomiędzy podróżami wykonać mi się udało, mam nadzieję miłego oglądania, a o podróżach jeszcze pozwolę sobie napisać!

Nie da się ukryć, że anioły śpiochy królują ostatnio prawie niepodzielnie w różnych wariacjach kolorystycznych...Mówiłam już, że lubię róż? Czyli klasyczne, pudrowe zestawy dla słodkich, małych dziewczynek: Aluni, Poli, Hani i Zuzi.



















 















 














   
I inne zestawy kolorków dla dziewczynek i chłopców...










Ale, ale gdzie jest Kazimierz??? No więc tak, historia jest krótka - przyjaciółka mojej przyjaciółki jest świetną dziewczyną i niesamowitą, wszechstronną, młodą  pisarką! Paulina Wilk na swojej drodze pisarskiej postawiła Misia Kazimierza, który jest owocem jej niesamowitej wyobraźni i bawi, i uczy dzieciaczki już drugą książeczką o swoich przygodach! Do Misia Kazimierza zapraszam tutaj i jeszcze tutaj,  a ja postanowiłam uszyć Kazimierza dla Pauliny i chyba się misiaczek przyjął bo jak widać tutaj na spotkaniu z maluchami jest w centrum uwagi!




Ale tradycyjnego zestawu miśków full color też nie mogłoby zabraknąć!


Pozdrawiam Was serdecznie i cudownego lata życzę u jego progu!