Coraz bliżej święta, coraz bliżej święta .... Coraz więcej kolorów, nastrojów, pięknych przedmiotów świątecznych i klimatów bożonarodzeniowych na Waszych blogach. Nie mogłam się doczekać tego momentu, tej chwili kiedy będzie można już o nich głośno mówić, pisać i pokazywać swoje do nich przygotowania.
Ja byłam bardzo cierpliwa, ponieważ swój pomysł, ale i gotową realizację tegorocznych dekoracji świątecznych mojego domu miałam juz gotową na początku października!
A było to tak...
We wrześniu zadzwonił telefon i usłyszałam znajomy głos Agnieszki, stylistki, która wraz ze swoim mężem była u mnie na mojej pierwszej sesji zdjęciowej do Mojego Mieszkania. Oczywiście miło sobie porozmawiałyśmy i tak zaistniała kolejna propozycja publikacji! Tym razem do świątecznego wydania Claudii! Skłamałabym gdybym zaprzeczyła, iż nie było to dla mnie niesamowicie miłe kiedy usłyszałam, że moje mieszkanie tak bardzo spodobało się redaktor naczelnej, że zrezygnowała ze swojego pierwotnego projektu i wybrała mnie i moje cztery kąty do tego wyjątkowego numeru!Dlatego zaraz po skończonej rozmowie zaczęłam rozmyślać o tym w jaki sposób ubrać świątecznie moje mieszkanko na tę okoliczność...
Pracowite noce
W mojej głowie zobaczyłam ukochane serducha, różnej wielkości i kolorów, świąteczne skarpety, soczyście zielone gałązki choinkowe, listki bluszczu, nastrojowe światełka i świece...
Czasu miałam bardzo niewiele dlatego pilnie zabrałam się do pracy i po kilku pracowitych nocach moje pomysły nabrały w końcu realnych kształtów! A co najważniejsze zdążyłam przed sesją zdjęciową!
Uszyłam serducha, małe i duże, niewielkie ptaszki do ozdobienia okapu, świeczuszki dostały koronkowe sukieneczki, i udało mi się opracować całkiem kształtną świąteczną skarpetę... A pewnej zimnej nocy wybrałam się z dużymi nożyczkami w ciemny świat i ... nacięłam naręcze bluszczu z czyjegoś płotu za co zaocznie, z góry i bardzo mocno przepraszam! Myślę jednak, że nikt nie zauważył tej straty, ponieważ tenże płot jest bardzo stary i bardzo obficie bluszczem pokryty!
Elvis i zapach piernika
Sesja zdjęciowa upłynęła w przemiłej, świątecznej atmosferze. Odnalazłam moją ukochana płytę "Elvis for Christmas" i upiekłam szarlotkę, do której oprócz cynamonu dodałam przyprawy do piernika. Świąteczny wystrój, muzyka i zapach ciasta .. Uwierzcie mi, prawdziwy, świąteczny nastrój można wyczarować nawet na początku wyjątkowo ciepłego i pogodnego października!
Jak widzicie u mnie już świąteczny nastrój zawitał na dobre i cieszę się, że przyszedł już ten moment, kiedy mogę Wam o tym opowiedzieć! A świąteczna Claudia powinna być w kioskach w najbliższy poniedziałek 29 listopada. Oczywiście będzie mi bardzo miło jeśli zechcecie do niej zajrzeć i pooglądać mój świąteczny domek:) Pozdrawiam Was serdecznie i ciepło!