A dokładnie Kreta była celem moich tegorocznych prawdziwych, letnich wakacji... Była to moja czwarta podróż na grecką ziemię, ale powiedzieć, że zna się kraj po czterech wycieczkach ... o nie! Myślę, że i dwadzieścia nie daje poczucia sytości! Ja po prostu Grecję kocham i mam nadzieję, że będzie mi dane pojechać tam jeszcze nie raz. Uwielbiam prawdziwy, soczysty turkus wody, szum białych fal i szorstkość ziemi i niebezpiecznych skał. Palące słońce, odurzające, głośne i hipnotyzujące cykady, jaskrawe krzyczące swoim pięknem kwiaty, lekkie i delikatne jak pergamin... Pyszną, radośnie kolorową kuchnię ... i architekturę, taką zwykłą ... niezwykłą, a przede wszystkim zachwycającą kolorami, radością, życiem i urokiem gorącego, słonecznego kraju... Zapraszam w małą podróż po kilku zakątkach Krety .... i na tym kończę pisanie, zapraszam do oglądania! Dodam tylko, że tęsknić zaczęłam już w drodze na lotnisko i tęsknić będę do kolejnej greckiej podróży!
Przepiękne miasto Chania i zakamarki jej Starego Miasta oraz Portu Weneckiego ...
....
...
...
...
.....
....
...
...
...
...
...
...
...
Mieszkanki Chani ...
...
Mniejsze, ale również urokliwe miasteczko Rethymno, w którym znalazłam klimatyczną galeryjkę...
...
...
...
Elafonissi jedna z 10 najpięknieszych plaż świata i jej różowe piaski...
...
...
...
Wyspa Gramvousa i kwitnące agawy ....
...
...
...
...
...
...
...
Laguna Balos ...
...
...
I najprawdziwsza, genialna sałatka grecka ....
...
Kalinichta Moi Drodzy!!!