Czas, czas, czas płynie nieubłaganie, łączy niepostrzeżenie ze sobą szare, brunatne, mgliste i chłodne dni... i znowu wiele jesiennych dni minęło od ostatniego wpisu, a przecież obiecałam Wam pokazać moje mieszkanko. Wiem, że niektóre z Was miały okazję odwiedzić mnie przy lekturze marcowego numeru Mojego Mieszkania, ale tym, które nie miały tego numeru w rękach obiecałam moje niewielkie cztery kąty pokazać tutaj. Zatem z lekkim opóźnieniem, ale jednak słowa dotrzymuję i zapraszam!
Klucze i co dalej?
Był sierpień 2007, po kilku miesiącach opóźnienia dostałam klucze od swojego pierwszego, własnego mieszkania. Trzymałam klucze w rękach, patrzyłam na puste, białe ściany pachnące farbą i betonem, za oknem las, i co dalej? I tutaj zaczął się problem ... brak konkretnej wizji, brak obrazu, co gdzie, jak ... Tylko wstępne koncepcje i punkty zaczepienia nie tworzące spójnej całości. Biało, jasno i ciepło po pierwsze, wymarzona kwiecista kanapa po drugie i koniecznie bajeczna prowansalska kuchnia jak u Przyjaciółki, która nie mogła mnie siłą z niej przemieścić na salony, bo to w jej kuchni było najpiękniej!
Czas i kolejne kroki pokazały mi jak sprawy remontowo - wykończeniowe mają się w rzeczywistości, jak trzeba nabrać pokory i cierpliwości, aby powoli, bez pośpiechu czekać na natchnienie, inspiracje i realizować kolejne etapy prowadzące do wieńczącego satysfakcją i radością końca pracy! Jak przelotne spojrzenie na piękny przedmiot potrafiło namalować w wyobraźni cała aranżację kolejnego fragmentu, zakątka domu. Urocza, sentymentalna ramka, piękny świecznik, romantyczne lustro ....
Wybór koloru sypialni był dla mnie oczywisty, zieleń zawsze kojarzyła mi się z ukojeniem, spokojem i lekkim, ale zbawiennym dla odpoczynku chłodem. Wiedziałam również, że będzie się świetnie komponowała z obrazem mojej siostry, który otrzymałam od niej jako prezent na I Komunię Świętą. Obraz przedstawia piękno majowej przyrody, soczystej zieleni i okwieconych drzew.
Koło - miłość od pierwszego wejrzenia
Na łazienkę miałam początkowo pomysł jeden, chciałam mieć umywalkę nablatową i wiedziałam, że muszę ruszyć na poszukiwania niewielkiej szafeczki, która to marzenie miała pomóc ziścić. Nie było łatwo, w sklepach z wyposażeniem wnętrz nie udało mi się znaleźć wymarzonego mebla i wtedy Dobry Duch (Mój Szwagier architekt) podsunął mi pomysł - "A może wybierzesz się na bazar staroci, na Koło? Myślę, że tam możesz znaleźć coś w stylu, który by Ci odpowiadał". Któż by pomyślał, że będzie to początek szaleńczej miłości! Szafeczka została wypatrzona po 5 minutach obecności na targu!
Ale do tej pory, mimo usilnych prób, nie mogę sobie przypomnieć skąd pojawił się pomysł na zdjęcia do łazienki w temacie plaży retro .. wiem, tylko, że bardzo intensywnie zaczęłam poszukiwać takich zdjęć w Internecie. Zgromadziłam sporą galerię, ale do pokazania ich wszystkich zabrakło by mi ścian w łazience. Niektóre zbliżenia najciekawszych, które zostały wybrane i zaistniały w moim mini salonie łazienkowym, są tutaj .
Kolejna, "niewinna" wyprawa na Koło po inspiracje, zaowocowała zakupem dwóch komód !!! Kolejna stołem, a ... następna krzesłami! I tak oto musiałam poskromić moje zakupowe zapędy z bolesnego powodu - braku przestrzeni na kolejne, piękne przedmioty! Chwilowo również, do czego przyznać się muszę skończyła mi się cierpliwość do ich samodzielnego odnawiania i malowania, te z Was, które się tym zajmują lub kiedyś próbowały swoich sił w tej pracy wiedzą, iż nie jest to łatwe chociaż owszem, bardzo satysfakcjonujące zajęcie!
Ach mogłabym tu pisać, pisać i pisać, o kolejnych zakupach, inspiracjach, spotkaniach, przygodach i wszystkich zjawiskach, które wpłynęły na ostateczny kształt (hmm.. czy ostateczny? Już mam nowe pomysły na małe zmiany) i wygląd mojego maleńkiego królestwa, które kocham, i które samo w sobie stało się dla mnie pasją i inspiracją do działania, i tworzenia. Ale czy wytrwalibyście tak długo w ramach lektury jednego wpisu? Może wspomnę jeszcze o tym i owym przy kolejnej okazji.
Chociaż skuszę się jeszcze na jedną, krótka historię o dylemacie wyboru odcienia koloru kuchni. Długi wywód Panu fachowcowi od kuchni przeprowadziłam, szeroko rozwodząc się o swoich rozterkach i pokazując trzymane w ręku próbki kolorów. Wszystkie były odcieniami bieli, jedne wpadały w żółty, inne w waniliowy, jeszcze inne w lekko szary oraz różowy .... To widziałam ja, Pan natomiast był lekko zdezorientowany, zagubiony i milczący, po czym całość mojego monologu skwitował jednym zdaniem - Wie Pani co? Kobiety podobno rozróżniają więcej kolorów od mężczyzn ...
Być może już wkrótce będę mogła Wam się pochwalić kolejną publikacją, ale to jeszcze nic pewnego, więc na razie ciiii... Kończąc fragment historii mojego wymarzonego mieszkanka, życzę Wam mimo jesiennej aury, pogodnego, słonecznego i radosnego nowego tygodnia!!! Pozdrawiam w noc już poniedziałkową!
:) oglądałam to mieszkanko w marcu i zachwyciło mnie :) ... weszłam w świat blogów długo potem i pojęcia nie miałam że to twoje mieszkanko ... dlatego podziwiałam osobno ... ten blog i każdy jego post z takim indywidualnym tchnieniem romantyzmu i mieszkanie tak wspaniale dopracowane w detalach i tak ciepłe ... gratuluje :) i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTak, ja już zachwycałam się Twoim mieszkankiem we wspomnianym czasopiśmie! jest naprawdę piękne,przytulne, kobiece!
OdpowiedzUsuńMasz dom z duszą:)
pozdrawiam serdecznie!
przepiękna kuchnia!! całe mieszkanko wygląda cudownie!
OdpowiedzUsuńnie potrafię wyrazić słowami mojego zachwytu...
Witaj,jak pięknie u Ciebie! Stworzyłaś wokół siębie niesamowity klimat-w takim domu można się czuc wyłącznie dobrze,czego Ci życzę.Zresztą-cóż-tak piękna kobieta może życ jedynie w pięknym miejscu.Pozdrawiam Cię serdecznie,Maja
OdpowiedzUsuńPS-a kuchnie mamy podobne-ja mam wymarzoną starą ANglię.
swietny klimat u Ciebie
OdpowiedzUsuńnie wiem od czego zaczac, wszystko cudnie dobrane
obrazki w lazience bomba!
Ja należę do tych, którzy nie mieli okazji wcześniej u Ciebie gościć i powiem, że jestem zachwycona!! Kuchnia i jadalnia to takie magiczne miejsca, z których nie chciałoby się wychodzić!! Po prostu czarowny nastrój i magia prawdziwa. Gratuluję zmysłu dekoratorskiego!!!!
OdpowiedzUsuńPodobno zazdrosc to bardzo brzydka cecha, ale coz zrobic. ZAZDROSZCZE Ci i to jak diabli .... Przepieknie urzadzilas mieszkanie. Nie mam slow. No i niezla z Ciebie laska..... :))Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMasz dar pisania Kochana, więc pisz ile wlezie :) przeczytałam z zapartym tchem :):):)
OdpowiedzUsuńHistoria o różnych odcieniach bieli...i fachowcach genialna :D oj, ile ja miałam z moimi...tyle, że Zuzia była maleńka, mieszkanie strasznie daleko od tego gdzie byłam ....i dużo przykrych innych okoliczności..w efekcie...mam np rurkę na środku kuchni, którą podobno "pokocha ją Pani, pokocha..." no minęły 4 lata i jakaś trudna ta miłość...bo nie pałam do niej żadnym uczuciem póki co :)
Pozdrawiam Cię serdecznie :)
Nieustająco zachwycona Twoim wnętrzem :)
piękne mieszkanie, lubię taki styl. Przypomina o dawnych czasach i pozwala marzyć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przepiekne i klimatyczne mieszkanie. W ogole bym z niego nie wychodzila.
OdpowiedzUsuńtylko pozazdrościć takiego bajkowego wnętrza i talentu ;)
OdpowiedzUsuńJa jestem pod najprawdziwszym ogromnym wrazeniem Twojego gniazdka.
OdpowiedzUsuńUwilas sobie naprawde cudowne i klimatyczne miejsce.
Absolutnie wsyzstko mi sie podoba!
Kocham biel, stare przedmioty przemalowane na ten wlasnie kolor, romantyczne ramki, nawet masz manekina o tym marze.
I stwierdzam ze mam tak samo mala kuchnie jak Ty, ale Twoje jest przeurocza, przedewszystkim dlatego ze biala.
Jednym slowem NIESAMOWICIE!
Nic juz nie napisze bo brak mi slow, lece dalej delektowac sie zdjeciami.
Pozdrawiam cieplutko.
ps:przepiekne Twoje zdjecie
Witam i zapraszam do mnie po wyróżnienie:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńcudna opowieść:) Bardzo przyjemnie się czytało:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Mieszkanko masz przepiekne i bardzo przytulne.wszystko tak starannie dobrane i bardzo romantyczne. Spokoj i harmonie.
OdpowiedzUsuńSesje mieszkanka mam w gazetce i czekam na kolejna.
papa
Jak już wcześniej pisałam ,mieszkanko piękne i po tych zdjeciach jeszcze raz to potwierdzam. Spokój i ukojenie tylko to mi przychodzi na myśl...Jak już będzie wiadomo co i kiedy to koniecznie sie pochwal:)
OdpowiedzUsuńMoje Drogie! Bardzo Wam dziękuję za te wszystkie przemiłe słowa uznania, są dla mnie powiem nieskromnie ogromną przyjemnością, lejecie miód na me serce i duszę, dzięki Wam jesienne smutki chowają się po kątach! Dziękuję i cieplutko Was Wszystkie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się u Ciebie dosłownie wszystko.Moje klimaty.Mogłabym zamieszkać w tym mieszkanku od zaraz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie
Ja tez jestem!! ach...jestem zauroczona tym co widzę ,piekne mieszkanko z wspaniałym klimatem,cudowne dodatki. Bardzo mi milo Ciebie takze zobaczyc!!!Jak mowia, wnetrze odzwierciedla nas samych:) Jesteś sliczną,promienną osobą i takie własnie jest Twoje miejsce na Ziemi:) sciskam Cie bardzo mocno!
OdpowiedzUsuńGratuluje pieknego mieszkania, podoba mi sie najbardziej kuchnia, malenka, ale slodka i pewnie jest w niej wszystko czego potrzebujesz. Sliczna
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Basia
Piękny dom...i TY piękna...pozdrawiam cieplutko....ślicznie robione zdjęcia,,,
OdpowiedzUsuńJako nałogowa zbieraczka pism wnętrzarskich mam i ten numer, w którym pokazano Twoje gniazdko. Wtedy nie wiedziałam jeszcze, że to Twoje. Uroczo, bardzo kobieco i przytulnie. Podziwiam konsekwencję, ja mam z tym niestety straszne problemy. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńuwielbiam oglądać Twoje mieszkanie i tu w necie i na papierze w gazecie :)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę pomysłu na swoje lokum - ja najpierw chciałam iść w nowoczesność, potem odnalazłam shaby chick i vinage i wsiąkłam i niestety pomału zmieniam/wymieniam części w moim m i pluję sobie w brodę, że tyle kasy zmarnowałam przez swoją niewiedzę :)
buziaki
Cóż mogę powiedzieć....przepięknie aranżacje, bajecznie, niesamowicie, brakuje mi słów. W takich pomieszczeniach czułabym się po prostu wspaniale i nie chciałabym stamtąd w ogóle wychodzić. Jasne piękne kolory, piękne dodatki, dbałość o każdy szczegół...ach :-)
OdpowiedzUsuńWidziałam zdjęcia w czasopismie ale twoje są jeszcze ładniejsze ,bardzo ładne mieszkanie pozazdrościc .
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Przepięknie u Ciebie :) I ja chciałabym mieć tak w swoim miszkanku ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie widziałam jeszcze tak pięknego mieszkania.Nie potrafię tego opisać słowami.Jestem nim zachwycona.Zawsze wyobrażałam sobie właśnie tak mój dom:)W takim stylu,pełen ciepła i miłości...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ZAPRASZAM CIĘ SERDECZNIE DO MNIE NA BLOGA PO ODBIÓR WYRÓŻNIENIA :-)
OdpowiedzUsuńGratulacje własnego mieszkanka. Urządziłaś je bardzo klimatycznie, z wyczuciem i miłością. Podoba mi się zieleń w sypialni oraz aranżacja kuchni:) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWielką sztuką jest tak pięknie i gustownie zaaranżować małą przestrzeń. Brawo !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Baaardzo duży szacunek za kuchenne rozwiązanie (wnęka). Widać ogrom pracy i pasji włożony w Twoje mieszkanie. Coś cudownego! :)
OdpowiedzUsuńP.S. Strasznie podoba mi się komody w salonie. Czy robiono je na zamówienie czy gdzieś kupiłaś? :)
Moje Drogie! Dziękuję za ogromny potok kolejnych słów uznania, ależ mi z tym dobrze! Przyznaję się do tego otwarcie:) Bardzo, bardzo Wam dziękuję!!!
OdpowiedzUsuńNatalinko!Komody kupiłam na Kole, były z surowego drewna, do pomalowania, oczywiście stare i podniszczone, a potem metodą prób i błędów pomalowałam je sama i są:)
Pozdrawiam serdecznie!
No to w takim razie gratuluję podwójnie, bo meble wyglądają jak muśnięte przez fachowca, którym niewątpliwie już jesteś. :))
OdpowiedzUsuńoch znam, znam od dawna:) z gazety i z deccorii:) to jest tak zwane (po mojemu:) 'mieszkanie z premedytacją' :))) Twoje, Własne, Prawdziwe bo takie jak Ty, Jak chciałaś, Jak wymarzyłaś, Stworzyłaś:)
OdpowiedzUsuńTwóje mieszkanko również znam z czasopisma. Klimatyczne, ciepłe i urządzone z wielkim smakiem.
OdpowiedzUsuńGratulacje
pozdrawiam serdecznie
Piękne masz to Twoje mieszkanko:))specjalnie kupiłam gazetę aby je zobaczyc:)))śliczna z Ciebie dziewczyna:)ale to już Ci chyba pisałam:)))pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńочень и очень уютно!! вы молодец!!
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńPrzepięknie mieszkasz, jest u Ciebie ciepło, przytulnie, romantycznie, marzę o takim klimacie w moim domu, który pomalutku powstaje. Zazdraszczam wycieczek na Koło i przepięknych zakupów.
Z pewnością będę tu często zaglądać !!!
Pozdrawiam
Madi
Ciekawie tu u Ciebie. Będę zaglądać i dodaję bloga u siebie do linków:) Pozdrawiam Aneta:)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie....jak się ciesze ,ze znalazłam Twój blog i tak pięknie urzadzone mieszkanko...jestem pod wrazeniem:)Pozdrawiam niedzielnie...
OdpowiedzUsuńNie wiem jak to się stało,że już wcześniej do ciebie nie trafiłam. Mieszkanko podziwiałam już w gazecie. Ale nie wiedziałam , że masz też bloga. Teraz będę tu częstym goście m.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Marta
Przecież ja widziałam Twoje mieszkanie w gazecie! Mam ją w domu i pamiętam jak zachwycałam się kuchnią, narzutą na łóżko i w ogóle klimatem. Ślicznie jest u Ciebie. Trzymam kciuki za kolejną publikację.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Kochane, dziękuję Wam za tyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyle wspaniałych słów i pochwał, unoszę się nad ziemią:) pozdrawiam cieplutko Wszystkich w tą chłodną i jesienną aurę:)
OdpowiedzUsuńŚliczne mieszkanie. Chętnie bym w nim zamieszkała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
P.S.
Tak masz rację - manekin tak jak u mnie obok bieliźniarki :)))